T. Płaczek: Fabia to sportowe auto! 2002-02-26 Ucichły brawa, czas więc na refleksje. Rozmawiamy z poznanskim kierowcą rajdowym i wyścigowym, Tomaszem Płaczkiem, który do zwycięstwa doprowadził Fabię...  - Z Kłodzka wyjechał Pan usatysfakcjonowany drugim miejscem w swojej klasie ? - Tak, to prawda. Byłem z tego wyniku zadowolony. Liczą się jednak wyniki oficjalne, a te okazały się dla mnie jeszcze bardziej miłe. - Jak narodził się pomysł startu tym samochodem w rajdzie? - Już wcześniej uważałem, że Škoda Fabia doskonale nadaje się do sportu. Jednak w ciągu dwóch lat produkcji tego samochodu nikt nie zdecydował się na przysposobienie jego do tych celów. Chciałem więc spróbować... - Na 16. Zimowy Rajd Dolnośląski wybrał się więc Pan Fabią? - To była szybka decyzja i krótki okres przygotowań. Auto niedawno zostało homologowane. Nie mieliśmy wiele czasu, więc do Kłodzka przyjechałem praktycznie autem seryjnym, chociaż regulaminy grupy N dopuszczają cały szereg modyfikacji. My natomiast, zdążyliśmy tylko zamontować wymaganą klatkę, wymienić przednie fotele na typowo sportowe oraz wyrzucić tylną kanapę z oparciem. - Tak przygotowany samochód został zgłoszony do klasy N1 i otrzymał w pierwszej eliminacji RSMP numer startowy 50. - Dokładnie tak było. pojechalismy zupełnie nowym autem, którego stan licznika po ukończeniu rajdu wynosił...1200 kilometrów - Nieoczekiwanie stał się Pan postacią historyczną? - Czuję ogromne zażenowanie. Naprawdę (dodaje mój rozmówca z uśmiechem) nie miałem takiego zamiaru. Jedynym celem jaki postawiliśmy sobie z pilotem (Darkiem Brodnickim - przyp. aut.) było dojechanie do mety w jak najlepszej kondycji własnej i samochodu. - Na mecie rajdu Škoda Fabia z numerem startowym 50. wyglądała jak nowa? - Dojechaliśmy szczęśliwie bez najmniejszych problemów technicznych. W tej prawdziwej loterii opon udało nam się balansować z powodzeniem. Przyznam się jednak, iż na ostatnim OS jechaliśmy już spokojnie, bez ryzyka przypadkowego wypadnięcia z trasy w tych trudnych i zmiennych warunkach pogodowych - Kibice znają Pana z torów wyścigowych. Tam też zdobył Pan swój pierwszy tytuł mistrza Polski? - Pomyślałem sobie, że niewielu jest zawodników, którzy próbują swoich sił zarówno na torze jak i trasach rajdowych. Mam więc jeszcze jedno marzenie... - Zapewne tym razem rajdowe? - Dokładnie tak. Chciałbym wywalczyć również tytuł w rajdach. - Czy Škoda Fabia jest w stanie zapewnić Panu taką możliwość? - Myślę, że tak. To auto o ogromnym potencjale. Wraz z pilotem uczymy się tego auta. Wymaga ono wiele pracy i przygotowań do kolejnego startu. - Są więc plany udziału w kolejnych rajdach? - Najbliższym będzie Rajd Krakowski. Dziękujemy za rozmowę i do zobaczenia na rajdowej trasie za kierownicą srebrnej Fabii, która już dzisiaj przeszła do historii jako pierwsza w klasie N1. To także pierwsze zwycięstwo tego samochodu w historii światowych rajdów!