J. Urban: polskie doświadczenie 2002-07-03 Już po raz czwarty kieruje montażem samochodów marki Škoda. Często zmienia stanowiska pracy. W firmie Škoda Auto Josef Urban pracuje już 38 lat. Tylko w ciągu ostatnich dziesięciu lat aż sześć razy zmieniał stanowisko pracy. Jest zwolennikiem zdobywania nowych doświadczeń i ciągłego rozwoju.- Jednym ze stanowisk, które mu powierzono w ciągu ostatnich ośmiu lat było przygotowanie montażu samochodu Škoda Felicia w Polsce.- W Poznaniu przebywałem pół roku. Bezpośrednio przed wyjazdem byłem odpowiedzialny za montaż modelu Felicia w Mlada Boleslav. Przygotowanie montażu tego samochodu poza naszymi zakładami było niewątpliwie zupełnie czymś nowym. W Poznaniu zakład Volkswagena dysponował wolnymi mocami przerobowymi i najlepiej nadawał się do przygotowania montażu naszych samochodów. To był pierwszy w historii Škoda Auto projekt montażu naszych samochodów poza macierzystymi zakładami. Najwięcej problemów stworzyła nam logistyka. W pierwszym okresie korzystaliśmy z transportu samochodowego, a dopiero później ze znacznie tańszego kolejowego. W efekcie projekt ten okazał się sukcesem, a zdobyte doświadczenia wykorzystaliśmy przy tworzeniu kolejnych. - Jak ocenia Pan Polskę? - Byłem w tym kraju po raz pierwszy w życiu. Bałem się różnic językowych. Szybko zacząłem się uczyć języka polskiego, szczególnie określeń technicznych niezbędnych w pracy codziennej. Największą niespodzianką byli dla mnie ludzie - życzliwi i pracowici. Polubiłem też Poznań, miasto o dużych tradycjach kulturalnych. - Co zaskoczyło Pana w pracy? - W Poznaniu mogłem poznać kulturę firmową VW. To już był zakład kierowany przez ludzi Volkswagena, do którego wprowadzono pewne niemieckie zasady. To było jeszcze wtedy zupełnie inaczej jak w zakładach Škoda Auto. - Dzisiaj odpowiada Pan za montaż modelu Fabia? - Zarządzam grupa 1800 osób. Jest to personel o wysokich kwalifikacjach i zróżnicowanym przedziale wiekowym. Bezpośrednio za ich pracę odpowiedzialni są mistrzowie, którzy decydują bezpośrednio o problemach 50 pracowników. Nasi mistrzowie są szczególnie cenieni.