Fabia TDI na mecie w 11. Rajdzie Rzeszowskim 2003-08-10 Wśrod prawie czterdziestu załóg, które wytrzymały trudy tegorocznego 11. Rajdu Rzeszowskiego znalazła się również Škoda Fabia TDI. Był to kolejny rajd niespodzianek i wypadków. Jako pierwszy wypadł z trasy i dachował zdecydowany faworyt Leszek Kuzaj. W tej sytuacji zwycięstwo i prawdzenie w klasyfikacji generalnej RSMŚ wywalczył krakowski kierowca Tomasz Czopik, który aktualnie ma największe szanse na wywalczenie po raz pierwszy w swojej karierze tytulu MP w generalce. Natomiast poznański kierowca Tomasz Płaczek praktycznie od poczatku rajdu zmagał się z problemami technicznymi swojego samochodu. Gdy już wydawało się, że Škoda Fabia 1.9 TDI jest zdolna do nawiązania walki z konkurentami ponownie zawiodła technika. - Nie jest tajemnicą, iż w tym roku zdecydowaliśmy się na wielki eksperyment, a to nie zawsze łączy się z sukcesami na mecie - powiedział na mecie Tomasz Płaczek - Wszelkie niespodzianki techniczne są jego nieodłącznymi elementami. Przystosowanie seryjnego samochodu napędzanego silnikiem wysokoprężnym do startów w rajdach wymaga wielu miesięcy pracy i startów. Spotykamy się z wieloma niespodziankami, które nie występują w silnikach benzynowych. - Jednak dotychczasowe starty dały już pewne wyniki? - Z rajdu na rajd nasz samochód jest lepszy. Obecnie dysponujemy już chyba idealnym zawieszeniem, a jednostka napędowa ma moc 148 KM przy maksymalnym momencie obrotowym 310 Nm. - Samochody rajdowe napędzane silnikami wysokoprężnymi nie należą do często spotykanych? - Z naszych informacji wynika, że jeżdżą one w Niemczech i Austrii. Natomiast w Polsce jesteśmy jedyną załogą startującą samochodem z silnikiem TDI. Tegoroczny 11. Rajd Rzeszowski Tomasz Płaczek ukończył na 39. pozycji. Na początku września Škoda Fabia TDI pojawi się na trasie Rajdu Śląskiego (dawniej Rajdu Wisły).