110 rocznica Rajdu Austrii: KODA przypomina sportowe sukcesy aut Laurin & Klement na alpejskich trasach
110 rocznica Rajdu Austrii: KODA przypomina sportowe sukcesy aut Laurin & Klement na alpejskich trasach
Górskie serpentyny, strome drogi i urwiste zbocza to tylko niektóre z przeszkód, z jakimi mierzyli się uczestnicy legendarnego Rajdu Austrii. W czasach początków przemysłu motoryzacyjnego pojazdy Laurin & Klement sprawdziły się w najstarszym rajdzie samochodowym świata bardziej niż auta jakiejkolwiek innej marki. Z okazji swojego 125 jubileuszu KODA przypomina sukcesy i zdobyte nagrody w historycznym Rajdzie Austrii.
KODA świętuje w tym roku nie tylko 125 rocznicę założenia firmy, ale także kilka innych jubileuszy. Jednym z nim jest 110 rocznica pierwszego Rajdu Austrii, uznawanego za najstarszy rajd samochodowy świata oraz jeden z niebezpieczniejszych. Trasy prowadziły stromymi i krętymi alpejskimi drogami, a ówczesne automobile nie zawsze były dostosowane do górskich warunków. Nie dotyczyło to jednak samochodów marki Laurin & Klement, protoplasty KODA AUTO, które odniosły sukcesy we wszystkich pięciu rajdach na trasach o długości nawet 2932 kilometrów, także dzięki fenomenalnym umiejętnościom hrabiego Saschy Kolowrat-Krakowsky`ego za kierownicą.
Odkrywca Marleny Dietrich za kierownicą samochodu Laurin & Klement
Samochód Laurin & Klement świętował ogromny sukces w dziesięciokilometrowym rajdzie już 20 września 1908 roku, zaledwie trzy lata po rozpoczęciu produkcji w Mladá Boleslav. Marka wygrała nie tylko we wszystkich trzech kategoriach, do których dołączyła ze swoimi specjalnymi samochodami rajdowymi, ale także zajęła drugie i trzecie miejsca na podium.
Wkrótce przed firmą Laurin & Klement pojawiło się jednak o wiele trudniejsze wyzwanie – pierwszy Rajd Austrii, który rozpoczął się 26 czerwca 1910 roku. Trasa mająca swój początek w Wiedniu wiodła przez Dolną Austrię, Styrię, Karyntię oraz region salzburski. Po trzech dniach i 867 przebytych kilometrach tylko 14 z 23 zawodników dojechało do mety. Po drodze pokonali strome tereny górskie, w tym Przełęcz Katschberg.
Zespół z Mladá Boleslav zgłosił do konkursu trzy samochody rajdowe o nazwie Market Touring Cars Laurin & Klement à 20 hp 95 x 130. Jeden z pojazdów prowadził hrabia Sascha Kolowrat-Krakowsky, Czech urodzony w USA. Rajdy samochodowe i motocyklowe nie były jednak jego jedyną pasją. Przeszedł on bowiem do historii jako założyciel austriackiego przemysłu filmowego i odkrywca talentu Marleny Dietrich. Kolowrat-Krakowsky’emu udało się ukończyć rajd, nie otrzymując ani jednego punktu karnego. Pozostałe dwa samochody Laurin & Klement, prowadzone przez chorwackiego hrabiego Paula Draškovića oraz głównego projektanta marki, Ottona Hieronimusa, również dotarły do mety. Dzięki temu początkująca firma wygrała upragnioną klasyfikację drużynową i wzięła udział w specjalnym pięciokilometrowym etapie rozpoczynającym się u bram Wiednia, osiągając rewelacyjną średnią prędkość 104,985 km/h.
Trudne trasy, surowe zasady i Srebrna Tarcza
W 1911 roku marka Laurin & Klement ponownie wzięła udział w Rajdzie Austrii, by podtrzymać miano zwycięzcy. Trasa została przedłużona do ponad 1421 kilometrów i objęła także przełęcz Ljubelj, ówcześnie najbardziej stromy podjazd drogowy na terenie Alp. W niektórych miejscach jego nachylenie wynosiło aż 30 procent. Surowe zasady zabraniały wyłączania silników samochodowych podczas poszczególnych dziennych etapów konkursu. Punkty karne można było otrzymać m.in. za dokonywanie napraw automobili, zbyt wolną jazdę lub opuszczanie wyznaczonej trasy. Zadaniem komisarza sportowego z austriackiego klubu samochodowego było dokładne sprawdzenie każdego samochodu. Kontrolował on, czy wszystkie elementy budowy oraz silniki zachowały oficjalne pieczęcie producenta, a pod koniec każdego etapu upewniał się, że każdy z pojazdów zaparkowano na zamkniętym, strzeżonym terenie, do którego uczestnicy wyścigu oraz mechanicy nie mieli dostępu. Pomimo restrykcyjnych warunków konkursu wszystkie pięć samochodów Laurin & Klement ukończyło rajd bez punktów karnych. Otto Hieronimus otrzymał nagrodę – Srebrną Tarczę.
W 1912 roku Hieronimus ponownie zajął pierwsze miejsce, a zespół marki Laurin & Klement, w skład którego wchodzili także Kolowrat i Drašković, po raz kolejny nie otrzymał ani jednego punktu karnego.
Rajd Austrii odbywający się w 1913 roku składał się z siedmiu etapów, a ich trasy przekraczały długość 2667 kilometrów. Firma Laurin & Klement zgłosiła do wyścigu modele samochodów, które odniosły sukcesy w poprzednich latach, podczas gdy konkurencyjny Rolls-Royce postawił na zmianę i wybrał sześciocylindrowy model Silver Ghost ze specjalną skrzynią biegów. Rok wcześniej problemy z pojazdami zmusiły angielską drużynę do pominięcia najbardziej stromych podjazdów. Wymiana samochodów nie przyczyniła się jednak do jej sukcesu, a Srebrną Tarczę po raz kolejny zdobył Hieronimus, który wraz z hrabią Kolowrat-Krakowskym ponownie ukończył wyścig bez punktów karnych.
Koniec epoki wyścigów automobili
Rajd Austrii odbywający się w 1914 roku okazał się ostatnim wielkim wyścigiem samochodowym swojej epoki. Wkrótce miała nadejść pierwsza wojna światowa, a wraz z nią diametralne zmiany znanej dotychczas rzeczywistości. Przeprowadzony z rozmachem wyścig stanowił wyjątkowy spektakl. Odbył się w dniach 14 – 23 czerwca na długości 2932 km przecinając 30 alpejskich przełęczy. Tylko 50 z 75 uczestników dotarło do linii mety, z czego zaledwie 19, w tym Kolowrat-Krakowsky, nie otrzymało punktów karnych. Czeski hrabia stał się jednym z pięciu kierowców, którzy osiągnęli ten wynik po raz trzeci z rzędu i dzięki temu stał się zdobywcą specjalnego Pucharu Alpejskiego Wyzwania. Jego trofeum można dziś podziwiać w Muzeum KODY w Mlada Boleslav. Zespół Laurin & Klement pobił rekord, którego nie osiągnęli przedstawiciele żadnej innej marki samochodów – w ciągu 5 lat konkursu, każdego roku przynajmniej jeden pojazd marki dotarł do mety bez punktów karnych na koncie.
Pięć dni po zakończeniu piątego rajdu alpejskiego, w Sarajewie padły strzały, które wywołały pierwszą wojnę światową. Oznaczało to także koniec pewnej epoki dla Rajdu Austriackiego. Minęło czterdzieści lat, zanim KODA mogła ponownie stanąć do konkursu i świętować kolejne sukcesy. 17 czerwca 1955 roku sportowa wersja nowego modelu Spartak 440 zadebiutowała na alpejskich trasach i zdobyła srebrne i brązowe medale w klasie do 1300 cm3. Cztery lata później trzy pojazdy KODY przekroczyły linię mety, nie zdobywając ani jednego punktu karnego. Kolejne zwycięstwo nastąpiło w 1968 roku, tym razem dzięki modelowi nowej generacji z silnikiem umieszczonym z tyłu i napędem na tylne koła.
Osiągając imponujące wyniki w wyścigach, KODA zademonstrowała możliwości swoich samochodów przed szeroką publicznością na najbardziej wymagających trasach. To jeszcze bardziej umocniło pozycję marki nie tylko na rynku austriackim, ale także na arenie międzynarodowej.