H. Ludanek o Motorsporcie
H. Ludanek o Motorsporcie
Harald Ludanek - odpowiedzialny za rozwój techniczny marki koda, także w tym sezonie będzie koordynował prace techniczne nad udoskonaleniem samochodu koda Fabia WRC. - Ten sezon musimy poświęcić na doskonalenie techniczne samochodu, co pozwoli już w przyszłym sezonie RSMŚ powrócić na trwale do światowej czołówki. To wyzwanie dla nas wszystkich! - Czy zespół fabryczny koda Motorsport nie straci na braku startów w RSMŚ, bo kilka zaplanowanych startów, to z całą pewnością nie to co cały sezon? - To jest logiczne. Nie można startować w 16 rajdach i jednocześnie pracować nad rozwojem samochodu. Aby to zrealizować musielibyśmy mieć dwukrotnie wyższy budżet. Tak, to my stanęliśmy przed wyborem, jak drwal, któremu stępiła się piła. Może on dalej ścinać drzewa tępym narzędziem, albo zrobić sobie przerwę i je naostrzyć. My wybraliśmy ten drugi wariant w przekonaniu, że był jedynym słusznym rozwiązaniem. - Podczas światowej premiery w Genewie przez zespół przemawiał wielki optymizm? - Prawdą jest, ze z 23 zdobytych punktów dla zespołu, tylko trzy należą do Fabii. To jest efekt choroby wieku dziecięcego. Dlatego w 2004 roku przyspieszamy prace rozwojowe. - Na jakie elementy zamierzają technicy poświęcić szczególny nacisk? Najwięcej mówi się o słabej jednostce napędowej. - Moc silnika określona jest przepisami FIA, a więc już tutaj nie da się nic zmienić. Natomiast możliwości tkwią jeszcze w przebiegu krzywej mocy i korzystniejszym momencie obrotowym. O końcowym sukcesie decyduje jednak wiele elementów składowych. Z drugiej strony Fabia WRC już pokazała swój potencjał. Gardemeister i Auriol 23 razy zostali sklasyfikowani na odcinkach specjalnych w pierwszej dziesiątce, a podczas Rajdu Korsyki nawet na trzecim miejscu. Z drugiej jednak strony wszystko wymaga wielkich nakładów pracy. Dotyczy to szczególnie optymalizacji całego systemu. Wierzę, że już podczas pierwszego tegorocznego startu podczas Rajdu Acropolis, wyniki będą zadawalające. - W 2004 roku zespół fabryczny koda Motorsport nie zgłosił się do RSMŚ, co z cała pewnością będzie miało wpływ na homologowanie nowych podzespołów. Jaki będzie to miało wpływ na testy auta, skoro nie będzie można efektów przenosić do samochodu rajdowego? - Nie jest aż tak źle. Wiele elementów silnika, zawieszenia i skrzyni biegów będziemy mogli doskonalić w ramach aktualnie posiadanej homologacji. Przepisy FIA umożliwiają także uzyskanie w trakcie sezonu nowej homologacji. Zespół, który o nią wystąpi musi jednak już od tego momentu brać udział we wszystkich eliminacjach RSMŚ do końca sezonu. O tym dobrze wiemy i z całą pewnością te możliwością wykorzystamy.