3 października 2018
KODA mistrzem Polski producentów
KODA mistrzem Polski producentów
Rywalizacja w rajdach to często nie tylko zażarta walka o trofea i zasługi indywidualne, ale również mądra i rozsądna jazda przynosząca punkty do innych klasyfikacji. Zazwyczaj słyszymy określenie, że rajdy to sport zespołowy. Nie chodzi tutaj wyłącznie o duet, który zasiada w samochodzie, ale również o mechaników, inżynierów i pozostałe osoby, które są z zespołem cały czas i odgrywają w nim kluczowe role. W tym roku w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski (RSMP) mieliśmy dwa walczące ze sobą teamy producenckie. Ostatecznie tytuł powędrował do powracającej do krajowej rywalizacji ekipy KODA Polska Motorsport.
Wydaje się, że rywalizacja w klasyfikacji zespołów producenckich często jest zdecydowanie trudniejsza od tej w innych klasach. Można by zapytać dlaczego, skoro w tym przypadku mamy zaledwie jednego konkurenta? Właśnie to często jest największym wyzwaniem, gdyż w każdej rundzie można zdobyć odpowiednio 25 i 18 punktów. Kiedy pojawia się jakiś problem i samochodu nie ma na mecie, przeciwnik otrzymuje „za darmo” ogromny zastrzyk punktowy, który na dalszych etapach sezonu może być niemożliwy do odrobienia. W klasyfikacji zespołów producenckich nie liczą się zatem wyłącznie umiejętności zawodników – tutaj zespół musi odegrać niezwykle ważną rolę i odpowiednio przygotować samochód, bo konsekwencje niedopatrzeń mogą być bardzo duże.
W ostatnich latach klasyfikacja zespołów producenckich RSMP to teatr jednego aktora. Nie mogło być inaczej, skoro do rywalizacji przystępował wyłącznie Subaru Poland Rally Team. Wszystko zmieniło się na początku tego roku, kiedy swój powrót do mistrzostw Polski ogłosił zespół KODA Polska Motorsport.
Najważniejszymi postaciami w projekcie szybko stali się Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk, a więc załoga doświadczona w zbieraniu punktów do klasyfikacji zespołów producenckich - ówcześni mistrzowie kraju w klasie Open N. Zespół prowadził wiele wspólnych prac jeszcze przed startem sezonu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Po oficjalnej prezentacji w Niemczech oglądaliśmy serię testów z doświadczonymi zawodnikami, którzy nakreślali ścieżkę debiutującemu w aucie klasy R5 Marczykowi. O powodzeniu przedsezonowych prac wiedzieliśmy już przy okazji otwierającego projekt KODA Polska Motorsport Rajdu Preszowa. Na Słowacji duet Marczyk/Gospodarczyk zajął doskonałe trzecie miejsce ustępując od lat walczącym o tytuł Grzegorzowi Grzybowi i Martinowi Kociemu, a pokonując m.in. byłego mistrza kraju, Jaroslava Melicharka. Wtedy w zespole pojawiła się nadzieja, że nadchodzący sezon RSMP nie będzie wyłącznie przetarciem i nauką samochodu, ale możliwa jest także walka o jakieś wyższe cele.
Dla zespołu KODA Polska Motorsport pierwszym sukcesem na rodzimej ziemi był już otwierający sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski Rajd Świdnicki-Krause. Tam Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk zajęli trzecie miejsce pośród bardzo mocnej krajowej czołówki. Wszyscy kibice i obserwatorzy byli pod wrażeniem, jak szybko młody kierowca był w stanie odnaleźć się w kompletnie nowym dla siebie samochodzie. Przecież dla Marczyka technologie zawarte w aucie R5 w większości były kompletną nowością. Sama sekwencyjna skrzynia biegów i różnice związane ze sposobem zmiany biegów wielu zawodnikom przysporzyłyby kłopotów. Popularny „Miko” wszedł zaś do Fabii R5 z rozpędu i od razu okazało się, że jest konkurencyjny, co potwierdziło tylko zwycięstwo na Power Stage’u Rajdu Świdnickiego-Krause. Od razu po swoim powrocie do zmagań w mistrzostwach Polski, KODA Polska Motorsport była pierwszym liderem klasyfikacji zespołów producenckich.
Dolnośląskie opowieści i wspomnienia, przyrównujące styl jazdy Mikołaja Marczyka do tego, co kiedyś na tych trasach prezentował Janusz Kulig, trwały w najlepsze, aż do czasu Rajdu Dolnośląskiego. Tam pomimo kapitalnej dyspozycji w trakcie całej imprezy, zespół KODA Polska Motorsport zmuszony był do wycofania się z rywalizacji po wypadku swojej załogi na OS8 Rogówek. Całej sytuacji można żałować jeszcze bardziej, kiedy weźmiemy pod uwagę, że duet Marczyk/Gospodarczyk znajdował się wówczas zaledwie 11,1 s od prowadzenia w całym rajdzie, a jego przewaga nad kolejnymi załogami wynosiła już ponad pół minuty. Niestety, mety tym razem zabrakło, a to oznaczało, że dzięki szóstej pozycji Marcina Słobodziana i Grzegorza Dachowskiego, Subaru Poland Rally Team został nowym liderem klasyfikacji zespołów producenckich. W tym momencie wszyscy zdali sobie sprawę z faktu, że rywalizacja zespołowa będzie naprawdę wyrównana i wbrew opinii wielu obserwatorów, mistrzostwo nie stanie się tylko formalnością.
KODA Polska Motorsport i Subaru Poland Rally Team co rusz wymieniały się ciosami. Raz lepszy był zespół jednego producenta, raz drugiego. Na Rajdzie Nadwiślańskim zwycięskie chwile przeżywała technologia czeska, na Rajdzie Śląska triumfowała japońska. Emocje w wyścigu po mistrzowską koronę narastały, tym bardziej, że zbliżała się pierwsza podwójnie punktowana runda sezonu mistrzostw Polski, Rajd Rzeszowski. Tutaj ewentualne niepowodzenie oznaczałoby oddanie rywalowi w prezencie aż 50 punktów i prawdopodobnie przekreśliłoby szanse na mistrzostwo. Tym razem wyzwanie przed załogą Marczyk/Gospodarczyk było jeszcze większe, gdyż do Subaru na okazjonalny występ zawitali Wojciech Chuchała i Sebastian Rozwadowski - byli mistrzowie Polski oraz Europy. Pomimo drobnych kłopotów „Miko” i Szymon znów byli górą, a co za tym idzie, zespół KODA Polska Motorsport znacznie zbliżył się do liderującego w klasyfikacji Subaru.
Po zakończeniu asfaltowej części sezonu chyba nikt nie spodziewał się, że dla KODA Polska Motorsport najlepsze dopiero nadejdzie. Mikołaj Marczyk nie miał bowiem żadnego doświadczenia na szutrach, a do końca sezonu pozostawały Rajd Elektreny i Rajd Polski. Przed finiszem sezonu duet polskiego zespołu czeskiego producenta wybrał się treningowo na Rajd Warmińskie Szutry i tam starał się wejść w klimaty luźnej nawierzchni. Test wyszedł pozytywnie, gdyż duet Marczyk/Gospodarczyk ukończył imprezę na drugim miejscu. Nikt nie spodziewał się jednak tego, co miało wydarzyć się później. Na przestrzeni dwóch tygodni załoga zespołu KODA Polska Motorsport wygrała obie szutrowe eliminacje RSMP zarówno tę na Litwie, jak i na Mazurach. Po tej elektryzującej końcówce sezonu wszystko było już jasne – to właśnie KODA jest nowym mistrzem Polski w klasyfikacji zespołów producenckich!
Sukces w zakończonym właśnie sezonie to efekt projektu KODA Polska Motorsport, który realizowany jest wspólnie z Volkswagen Financial Services. Celem przedsięwzięcia jest promocja rajdów w naszym kraju, dzięki współpracy z młodymi, obiecującymi talentami.
Multimedia