Zwycięstwo na wyciągnięcie ręki
Zwycięstwo na wyciągnięcie ręki
Zespół KODA Polska Motorsport w składzie Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk przystąpił do rywalizacji w 2. Rajdzie Śląska - czwartej rundzie Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski - z dużym optymizmem. Wszak to na śląskich odcinkach specjalnych popularny „Miko” rozpoczynał swoją rajdową karierę, tutaj też świętował pierwsze podium w klasyfikacji generalnej krajowego czempionatu.
Końcówka czerwca w kalendarzu Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski to zakończenie bardzo intensywnego okresu – w ostatnich 43 dniach rozegrane zostały aż trzy rundy krajowego czempionatu, a finał 2. Rajdu Śląska jednocześnie oznaczał dla wszystkich załóg rozpoczęcie zasłużonych wakacji.
Po raz pierwszy rozegrany w ubiegłym roku Rajd Śląska na stałe wpisał się do kalendarza rajdowej pierwszej ligi w naszym kraju. Ceremonia startu na Stadionie Śląskim w Chorzowie, odcinki znane z kultowego Rajdu Wisły i meta na urokliwym rynku w Żorach – wszystko to sprawia, że imprezę lubią tak zawodnicy, jak i licznie zgromadzeni kibice.
Tegoroczna edycja zawodów rozpoczęła się osiem miesięcy po poprzedniej, tak udanej dla Mikołaja Marczyka, który samochodem grupy N stanął na podium jako drugi i przypieczętował tytuł mistrza Polski w klasie Open N.
Piątkowa pętla składała się z dwóch miejskich superoesów – pierwszy z nich rozgrywano na ulicach Mikołowa, z kolei drugi wokół Stadionu Śląskiego. Wszyscy uczestnicy imprezy zgodnie komentowali, że miejskie próby należy pokonać z pełną koncentracją i minimalnym ryzykiem – w myśl zasady, iż na tego typu oesach można więcej stracić, aniżeli zyskać.
Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk jadący KODĄ FABIĄ R5 uniknęli niepotrzebnych przygód, jednocześnie wygrali obie próby kończąc pierwszy dzień z ponad 2-sekundową przewagą nad rywalami.
W sobotę na kierowców czekało siedem odcinków specjalnych w okolicach Podbeskidzia – tu nie było już mowy o chłodnej kalkulacji. W pierwszej, liczącej trzy próby pętli, Mikołaj i Szymon odnieśli jedno oesowe zwycięstwo, jednak dzięki równemu tempu zdołali utrzymać fotel liderów, jedocześnie powiększając przewagę nad konkurentami do 8,2 sekundy.
Druga pętla rozpoczęła się dla załogi KODA Polska Motorsport w równie optymistycznych nastrojach, a nazwiska Marczyk/Gospodarczyk ponownie pojawiły się na czele tabeli z wynikami. Niestety – na przedostatnim odcinku specjalnym ubiegłoroczny zwycięzca w klasie Open N z powodu drobnej usterki technicznej stracił 6 minut i jasnym stało się, że na pierwszy triumf w Rajdowych Samochodowych Mistrzostwach Polski w wykonaniu tego duetu będziemy musieli jeszcze poczekać. Mikołaj i Szymon dotarli jednak do mety 2. Rajdu Śląska na 18. pozycji inkasując dla teamu KODA Polska Motorsport cenne punkty za drugie miejsce wśród producentów.
W klasyfikacji Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski 2018 po czterech rundach prowadzi Jakub Brzeziński (105 pkt), przed triumfatorem 2. Rajdu Śląska, Tomaszem Kasperczykiem (57 pkt) i Grzegorzem Grzybem (50 pkt). Na czwartym miejscu z dorobkiem 42 punktów znajdują się Mikołaj Marczyk i Szymon Gospodarczyk.
Mikołaj Marczyk: Jestem dumny z całego zespołu KODA Polska Motorsport, a także z kibiców, którzy tak licznie i mocno dopingowali nas na odcinkach specjalnych i w Internecie. Prowadziliśmy w 2. Rajdzie Śląska od samego początku aż do 7 odcinka specjalnego. Mieliśmy nawet z Szymonem wrażenie, że jesteśmy gotowi zakończyć ten rajd z wymarzonym wynikiem. Niestety ostatnich dwóch odcinków nie mogliśmy pokonać w tempie rajdowym. Integralnym elementem motorsportu na każdym poziomie jest pewnego stopnia nieprzewidywalność - nie zawsze wszystko może iść zgodnie z naszymi planami. Bagaż doświadczeń to jednak nie tylko sukcesy, ale i przykre przygody. Kończymy jednak ten rajd na mecie. Nasz sport to wspaniała szkoła pokory i życie w pigułce – dużo emocji w krótkim czasie. Wiem, że wrócimy silniejsi, a tempa jazdy nikt nam nie zabierze.